Kto jest najważniejszym polskim politykiem? Patrząc na flagowy program informacyjny TVP, czyli „Wiadomości” wniosek może być tylko jeden – Mariusz Błaszczak. To wiadomość ciekawa w kontekście wyznaczenia przyszłego premiera.
Podpisuje międzynarodowe umowy, stoi za zamówieniami krajowego sprzętu do polskiej armii, pomaga ciężko choremu chłopcu w wyjeździe na operację zagranicę. Nie było w ostatnich dniach „Wiadomości” TVP bez Mariusza Błaszczaka – jedynki, czyli główne newsy programu, tzw. setki, bycie gościem w studiu. Od 23 do 30 września był w każdym wydaniu. Szef MON w najważniejszym momencie kampanii ma dużo lepszą ekspozycję w najważniejszym programie informacyjnym TVP niż np. premier Mateusz Morawiecki.
Nie jest tajemnicą, że wiele ważnych postaci obozu prawicy – w tym np. grupa Zbigniewa Ziobry – widziałby na stanowisku premiera innego polityka niż Morawiecki.
W tym kontekście pojawia się właśnie nazwisko Błaszczaka. Polityka coraz bardziej „wyrobionego” w sprawach międzynarodowych i jednocześnie doskonale rozumiejącego polityczne mechanizmy działające przy Nowogrodzkiej, czyli w kwaterze głównej PiS.
Przypomnieć warto, że Jacek Kurski, który premiera toleruje z trudem, ma już duże doświadczenie w „przycinaniu” Morawieckiego. Robił to na finiszu wiosennej kampanii do parlamentu europejskiego. W „Wiadomościach” panowała wtedy tzw. doktryna 9 sekund. To znaczy, że Morawiecki nie mógł być pokazywany na ekranie dłużej niż właśnie ten czas. Lepszą ekspozycję w programach mieli wtedy Beata Szydło, czy Joachim Brudziński. Czy zatem Mariusz Błaszczak może być przyszłym premierem? Z głównego programu informacyjnego TVP wnosić należy, że nadawałby się na to stanowisko bardziej niż Morawiecki.